W niedzielę 16 czerwca w Muzeum Przyrody – Dworze Lutosławskich w Drozdowie odbyło się kolejne spotkanie hobbystów w dworskim salonie. Wydarzenie to przyciągnęło hobbystów interesujących się tematyką dawnego browarnictwa w regionie łomżyńskim. Emocji nie zabrakło i tym razem, bowiem spotkanie poprowadził nestor łomżyńskiej birofilistyki Czesław Szczechura. W przypadku tego kolekcjonera o profilu zbieractwa zadecydowały więzi z łomżyńskim browarnictwem, gdyż przepracował on w Browarze Łomża ponad czterdzieści lat. Praca w terenie i obszerna wiedza w zakresie uprawianej hobbystyki sprawiła, że miał on możliwość zetknąć się z wieloma osobami o zbieżnych zainteresowaniach. Z tej współpracy udało mu się stworzyć osobliwy zbiór birofilistyczny. W składzie kolekcji znalazły się m.in. butelki wykonywane specjalnie na zamówienie zawierające wytłoczone znaki towarowe, dwujęzyczne etykiety oraz prawdziwa rzadkość sygnowane korki oraz okrywająca metalowa koszulka na butelkę. W trakcie spotkania okazało się, że dedykowane pojemniki na piwo nie zawsze były dostępne. Zwłaszcza gdy uruchamiano browar po przestoju lub jego produkcja w szybkim tempie wzrastała mogło brakować opakowań. Możliwe, że praktycznym sposobem na ów niedostatek stawało się wykorzystywanie butelek zastępczych, a mówiąc branżowo – uniwersalnych, czyli bez tłoczonych znaków towarowych, na których umieszczano oryginalne etykiety. Właśnie z tego rodzaju przykładem spotkali się uczestnicy spotkania. Okazało się, że dzięki dobrze zachowanej jednej z butelek można było udokumentować kolejny rozdział historii etykiety i szklanej butelki właśnie na przykładzie drozdowskiego browaru. Dla pełnego potwierdzenia tego odkrycia brakuje jeszcze jednego argumentu – zdjęcia butelki o podanym kształcie z charakterystyczną etykietą, które wykonano w czasach działalności browaru w Drozdowie. Wprawdzie dostępne są reklamy prasowe z XIX w., na których prócz stożkowatej butelki i barwnej etykiety nie widać innych wyróżników tego produktu, ale czy powtórzyło się to później? Oczywiście osobną kwestię stanowi uniwersalizm wzorów etykiet i ich wykorzystywanie pomimo zmieniających się granic państw po pierwszej wojnie światowej. Zatem na dzień dzisiejszy musimy jeszcze wstrzymać się z wyczerpującym wskazaniem co do tych wątpliwości. Za to w temacie szklanych opakowań do piwa z Drozdowa trzeba dodać, że skala jego produkcji i wytwarzanie zarówno w okresie zaborów jak i później miały kolosalny wpływ na różnorodność ich kształtów, detali i gatunków szkła, z którego powstawały.
Na zakończenie spotkania wybrzmiały głosy uczestników zachęcających do poszerzenia stałej wystawy poświęconej tradycjom browarniczym Drozdowa. Pośród tych propozycji wzbudziła zainteresowanie m.in. koncepcja wyeksponowania tego rodzaju artefaktów w przeszklonym regale na zasadzie wystawy magazynowej.
Muzeum powróci do spotkań hobbystów w dworskim salonie po wakacyjnej przerwie. O szczegółach i programie poinformujemy za pośrednictwem mediów internetowych, tak jak to odbywało się dotychczas.