MKDNiS logo Czarne 1

Program Ochrona zabytków
Zadanie pn. Drozdowo, dwór Lutosławskich, Muzeum Przyrody
(XIX w.): wymiana pokrycia dachowego wraz z rynnami,
wymiana świetlika oraz renowacja kominów w części willowej
muzeum dofinansowano ze środków
Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu

01 Park dawniej

Dawnym polskim dworom zawsze towarzyszyły parki, sady i aleje drzewne. Dlatego też często mówimy o tak zwanych założeniach parkowo-dworskich, czyli unikatowym połączeniu zabytkowych budowli oraz ich pięknie urządzonego otoczenia. Nie inaczej było w Drozdowie w majątku Lutosławskich. Dziś każdy kto odwiedzi drozdowskie muzeum ma okazję pospacerować po całkiem sporym przymuzealnym parku, alejach lipowej oraz grabowej, zobaczyć staw (stawy też często znajdowały się nieopodal siedzib szlachty i ziemian) czy urządzony na środku posesji parkowej klomb. Łączą się tu dwa podstawowe style: francuski kojarzony najczęściej z ogrodami barokowymi, w którym wszytko ma być symetryczne i przemyślane oraz styl angielski, czasem nazywany „dzikim”, w którym preferowana jest naturalność, niesymetryczność i swoboda. Pozostałością ostatniego elementu w parku muzealnym jest dzika część zwana „Ostoją drozdowską”, gdzie widzimy scenerię wykrotów i powalonych drzew, a natura gospodaruje tu sama. Łączna powierzchnia parku przy Muzeum Przyrody – Dworze Lutosławskich w Drozdowie to 2,89 ha. Trzeba powiedzieć: niemało, ale w porównaniu z dawnym majątkiem Lutosławskich, jest to tylko część niegdyś bardzo obszernego założenia parkowego.

O tym jak kiedyś wyglądał park Lutosławskich możemy dowiedzieć się z zachowanych fotografii oraz wspomnień członków rodu. Dawniej znajdowały się tu dwa dwory. Dwór górny, zniszczony podczas II wojny światowej, był murowanym budynkiem w kształcie litery L położonym na wzniesieniu. Niżej, na południe w kierunku Narwi, znajdował się dwór dolny, modrzewiowy. Pod koniec XIX wieku tę dawniejszą część połączono z nową częścią willową zaprojektowaną w stylu neorenesansowym. Dwór dolny przetrwał zawieruchy wojenne i w latach '80 przeszedł gruntowny remont. To właśnie dzisiejsza siedziba muzeum.

Okalający te dwory park był bardzo obszerny. Rosły w nim przeróżne drzewa, głównie topole, modrzewie, lipy i graby. Znajdował się w nim sad z wieloma gatunkami gruszek i jabłek, a nawet z tak nieoczywistymi w ówczesnej Polsce drzewami owocowymi jak morele czy brzoskwinie. Na posesji znajdowały się również cieplarnie, szklarnie, inspekty oraz ogródki z warzywami (w tym spora uprawa pomidorów), truskawkami czy malinami. Dawny park to też trawniki i klomby z kwiatami, które w większości były zakładane na pagórkach i wzniesieniach obsianych trawą. Wśród mnóstwa kwiatów jakie tu sadzono z dostępnych źródeł możemy się dowiedzieć między innymi o dużym upodobaniu Lutosławskich do róż, begonii czy heliotropów. W parku było też sporo pachnących jaśminów. Między klombami biegły żwirowe ścieżki. Z obu dworów oraz pagórków położonych na terenie posiadłości roztaczały się piękne widoki na dolinę Narwi.

Taki park był wymarzonym miejscem do spacerów po ścieżkach biegnących wśród kwiatów i krzewów oraz po alejkach grabowych czy lipowych. Jedna z alei prowadziła do drozdowskiego kościoła ufundowanego przez Franciszka Dionizego Lutosławskiego (ukończony w roku 1878).

Duża ilość wzniesień była szczególnie wykorzystywana przez dzieci, które nadawały im nawet oddzielne nazwy. Dziewczynki zakładały tu mieszkania dla lalek, a chłopcy fortece dla żołnierzy. Na ścieżkach odbywały się zabawy i gonitwy. Niańki zajmujące się najmłodszymi szczególnie ulubiły sobie pagórek na którym rosły cztery krzaki jaśminu. Do tego miejsca odbywały spacery z dziećmi.

Letnim zwyczajem Lutosławskich było tworzenie zacienionego miejsca do odpoczynku. W tym celu nieopodal dworu górnego nawożono górkę piasku i sadzono kilka świerków, które dawały cień.

W parku znajdowały się również miejsca, gdzie urządzano gry zespołowe w których uczestniczyły dzieci i dorośli. Było więc miejsce do gry w siatkówkę, plac tenisowy do gry w tenisa ziemnego, zaś wśród trawników i alejek żwirowych grywano w modnego w tamtych latach krykieta.

W takiej scenerii parkowej odbywały się letnie bale na świeżym powietrzu. Pięknym i wystawnym balem rodzina Lutosławskich przywitała w roku 1887 wracającą z podróży poślubnej po Europie młodą parę: Wincentego Lutosławskiego i jego hiszpańską żonę Sofię Casanovę. Park udekorowano, ustawiono w nim stoły, grała specjalnie zamówiona orkiestra, a o północy odbył się pokaz fajerwerków, które, co ciekawe, sam wykonał brat pana młodego – Marian Lutosławski, inżynier i projektant. Takie przywitanie oraz obserwowany w najbliższych tygodniach urok Drozdowa, zrobiły wielkie wrażenie na żonie Wincentego Lutosławskiego. Nic więc dziwnego, że w listach pisanych z Polski, Hiszpanka nazywała Drozdowo jednym z najpiękniejszych miejsc jakie zobaczyła w naszym kraju.

Oddzielną częścią posesji Lutosławskich był ogrodzony obszerny lasek czy też, jak to jest czasem określane we wspomnieniach - „zalesiony park” zwany „Górkami”. Dziś jest to część objętego ochroną Rezerwatu Kalinowo. Znajdowały się tam ścieżki, ławki, duża altana, a na jednym z wzniesień postawiono krzyż. Nad niektórymi małymi wąwozami jakie występują na tym terenie przerzucono małe mostki. Tu ksiądz Kazimierz Lutosławski – druh „Szary”, czyli jeden z pionierów polskiego harcerstwa, zakładał obozy skautowe ze swoimi podopiecznymi, głównie dziećmi Lutosławskich i ich przyjaciółmi. Budowano szałasy, organizowano gry i zabawy, a wieczorem zbierano się wokół ogniska, gdzie ksiądz Kazimierz opowiadał gawędy harcerskie. Znajdujący się nieopodal lasek Kalinowski (obok jest wieś Kalinowo) często odwiedzali mieszkańcy Łomży. Urządzano tu pikniki, spacery i majówki. Do wsi udawano się po produkty z których słynęło Drozdowo: warzywa, kwiaty oraz cenione w kraju i zagranicą piwo wytwarzane w tutejszym browarze Lutosławskich.

Ten wielki dawny park z mnóstwem ciekawych miejsc odszedł do historii. Majątku Lutosławskich niestety nie oszczędzały XX-wieczne zawirowania historyczne. Po II wojnie światowej w dworze dolnym żyła ostatnia właścicielka Maria Niklewiczowa, córka Sofii i Wincentego Lutosławskich, która do ostatnich dni swojego życia, w miarę bardzo ograniczonych możliwości, troszczyła się także o ocaloną resztkę parku. To zadanie przejęło po niej założone tu w roku 1984 muzeum. Jednym z jego głównych zadań od początku działalności stała się rewitalizacja założenia parkowo-dworskiego. W ciągu ostatnich trzydziestu kilku lat wykonano wiele prac pielęgnacyjnych oraz wzbogacono przestrzeń o nowe klomby, mostek, wiatę, wymieniono małą architekturę parkową, zbudowano ścieżką edukacyjną „Ostoja drozdowska” i założono ogródek ziołowy.

Część uroku dawnego parku Lutosławskich prezentują umieszczone pod artykułem archiwalne zdjęcia, które ocalały. Dołączone są do nich fotografie ukazujące współczesny park muzealny.

Autor artykułu: Tomasz Szymański (kustosz)

Źródła historyczne:

Wacława Lignowska „Pamiętniki 1897-1918”, Drozdowo 2007.

Marian Lutosławski „Wspomnienia”, maszynopis w zbiorach Muzeum Przyrody – Dworu Lutosławskich w Drozdowie.

Wincenty Lutosławski „Jeden łatwy żywot”, Warszawa 1933.

Hanna z Lutosławskich Zalewska „Wspomnienia”, wydanie własne potomków rodziny, brak daty wydania.

  • 01 Park dawniej
  • 02 Widok z dworu górnego
  • 03 Park dawniej
  • 04 Małżeństwo Maria i Marian Lutosławscy w parku przy dworze
  • 05 Park dawniej
  • 06 Dwór górny
  • 07 Dwór dolny
  • 08 Gra w siatkówkę
  • 09 Gra w krykieta z księdzem Lutosławskim
  • 10 Fragment dawnego parku
  • 11 Widok na park po II wojnie światowej, stoi Maria Niklewiczowa
  • 12 Widok z okna, okres powojenny
  • 13 Dawny park, aleja prowadząca do kościoła
  • 15 Dawne Drozdowo - widok na kościół
  • 16 Park współcześnie
  • 17 Park współcześnie
  • 18 Park współcześnie
  • 19 Park współcześnie, jesień
  • 20 Park współcześnie
  • 21 Park współcześnie, jesień
  • 22 Park współcześnie
  • 23 Aleja grabowa wpisana do listy zabytków przyrody, zdjęcie współczesne
  • 24 Park współcześnie
  • 25 Park współcześnie