MKDNiS logo Czarne 1

Program Ochrona zabytków
Zadanie pn. Drozdowo, dwór Lutosławskich, Muzeum Przyrody
(XIX w.): wymiana pokrycia dachowego wraz z rynnami,
wymiana świetlika oraz renowacja kominów w części willowej
muzeum dofinansowano ze środków
Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu

 

Sesja naukowa dotycząca ziemiaństwa przyciągnęła do Domku Pastora liczne grono miłośników historii. Część wykładowa objęła pięć prelekcji, traktujących o ogromnej roli ziemian i ziemianek w walce o niepodległość i jej utrzymanie, ich wpływie na rodzimą kulturę, działalności społeczno-dobroczynnej oraz ziemiańskim etosie na przykładzie Lutosławskich. Odbyła się również debata „Jakie znaczenie dla współczesności ma historia i etos ziemiaństwa polskiego?”, a zorganizowaną przez Muzeum Przyrody-Dwór Lutosławskich w Drozdowie sesję „Polskie ziemiaństwo w służbie narodu – etos i wartości” uświetnił też wernisaż prac jednego z prelegentów „Dwory polskie w akwareli Macieja Rydla”.

   Remont i rozbudowa siedziby drozdowskiego muzeum sprawiły, że sesja naukowa „Polskie ziemiaństwo w służbie narodu – etos i wartości”, mająca ukazać ziemiaństwo z różnych perspektyw, odbyła się w gościnnych progach
Centrum Aktywności Turystycznej i Kulturalnej Domek Pastora. Poza osobami interesującymi się, zawodowo i prywatnie, historią w różnych wymiarach wzięło w niej udział liczne grono gości, z senatorem Markiem Komorowskim, zarazem przewodniczącym Rady Muzeum Przyrody-Dworu Lutosławskich w Drozdowie, wicewojewodą podlaskim i również prelegentką Bogusławą Szczerbińską, starostą Lechem Markiem Szabłowskim i profesorem Adamem Czesławem Dobrońskim.
Lech Marek Szabłowski podkreślał w swym wystąpieniu znaczenie środków finansowych z ministerstwa i
Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego dla tego typu inicjatyw. Zauważył również, że chociaż w sieci można znaleźć ogrom informacji i dla wielu ludzi jest ona podstawowym narzędziem do ich wyszukiwania, to jednak o tak zasłużonych dla regionu i Polski osobach jak: Bolesław Bolechowski z Kownat, Zofia Grochowalska, powstaniec styczniowy Władysław Downarowicz z Olszyn czy bracia Lutosławscy przeczytamy niewiele. - Władza komunistyczna wymazała dużą część informacji o ziemiaństwie, a Internet wszystkiego nie zawiera - puentował starosta Szabłowski, akcentując w tym kontekście znaczenie takich wydarzeń jak sesja „Polskie ziemiaństwo w służbie narodu – etos i wartości”. Również senator Marek Komorowski zauważał, że piątkowa sesja jest bardzo ważna, ponieważ polskie ziemiaństwo nie jest powszechnie znane; dlatego warto mówić o jego etosie i osiągnięciach, które były po wojnie marginalizowane i przemilczane przez komunistów, chociaż nie udało im się osiągnąć w pełni zamierzonego celu. - O tym powinniśmy dużo mówić i powinniśmy te wartości przypominać! - podkreślał senator Komorowski.
   Pierwszy prelegent, dr Marcin Konrad Schirmer, prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, rozpoczął część wykładową prelekcją „Polskie ziemiaństwo w walce o odzyskanie i obronę niepodległości”. Z racji obszerności tematu, który na dobrą sprawę obejmuje okres od końca XVIII wieku, dr Schirmer zawęził go do czasów wojny polsko-bolszewickiej roku 1920. - Znaczenie środowiska ziemiańskiego w procesie odzyskania przez Polskę niepodległości jest bezsporne, aczkolwiek wciąż mało znane - mówił, akcentując też, że dwory przez wiele lat były ostoją polskości, mimo tego, że niepowodzenie powstania styczniowego zadało im ogromny cios. Ziemiaństwo przeszło więc wtedy od działań typowo militarnych do pozytywistycznych, chociaż nie zaniechano działalności paramilitarnej, konspiracyjnej i politycznej. Prelegent przypomniał zasługi na tym polu choćby Józefa Piłsudskiego, Józefa Hallera czy Józefa Dowbora-Muśnickiego. Mówiąc o wojnie roku 1920 uwypuklił rolę Armii Ochotniczej, złożonej w większości z ziemian, uczestników wcześniejszych działań niepodległościowych i zaciągających się do niej wielopokoleniowo oraz znaczenie tej formacji w odniesieniu zwycięstwa. Docenił też dużą rolę kobiet, matek, żon i córek, które nie tylko musiały zarządzać majątkami pod nieobecność mężczyzn, ale też udzielały się charytatywnie, niosły pomoc uchodźcom, a nierzadko były również sanitariuszkami na pierwszej linii frontu. Była wśród nich Teresa Grodzińska, pierwsza kobieta w przedwojennej Polsce odznaczona Virtuti Militari. - Dla ziemiaństwa kwestia wyzwolenia Polski była kwestią pierwszej wagi - podkreślał na koniec swego wystąpienia Marcin Konrad Schirmer, dodając, że ziemianie byli skłonni poświęcić w tym celu i majątek, i życie.

  Dr Maciej Rydel, wiceprezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, przybliżył zebranym „Wpływ ziemiaństwa na polską kulturę”. Maciej Rydel zaczął od tego, że kultura polska w znacznej części historycznej jest kulturą ziemiańską, począwszy od kultury gospodarowania na roli, aż do kultury w szerszym znaczeniu tego terminu, zarówno w skali lokalnej, jak też ogólnopolskiej. Skupił się też na wyjaśnieniu czym jest ziemiański kod kulturowy; poświęcił też sporo miejsca przedstawicielom ziemiaństwa zasłużonym na polu literatury, malarstwa i muzyki, wymieniając tak znaczące postaci jak choćby Mikołaj Rej, Józef Chełmoński czy Ignacy Jan Paderewski. Rola ziemiaństwa była też znacząca w kontekście kolekcjonowania dzieł sztuki, tworzenia księgozbiorów czy nawet szkół wyższych, by przypomnieć tylko Izabelę Czartoryską z Puław, działalność Józefa Maksymiliana Ossolińskiego, założyciela Ossolineum czy fundatora Akademii Zamojskiej Jana Zamoyskiego. - Dwór i kultura ziemiańska są jednym z najbardziej charakterystycznych rysów polskiej tożsamości - podsumowywał dr Rydel, o czym można było przekonać się w przerwie, kiedy to otwarto wystawę przedstawiających dwory akwarel jego autorstwa, efekt licznych podróży po kraju. Niestety wiele z tych pięknych siedzib nie przetrwało okresu II wojny światowej oraz lat 1945-1989 i teraz można je oglądać tylko na archiwalnych fotografiach i rzeczonych akwarelach.
Piotr Szymon Łoś, członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, opowiedział o „Działalności dobroczynnej polskiego ziemiaństwa”.
Przybierała ona różne formy, od prywatnej do zorganizowanej. Początki tej drugiej sięgają jeszcze XIX wieku, kiedy to w roku 1814 powołano, dzięki Zofii Zamoyskiej z Czartoryskich do życia
Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności, budujące przytułki i zapewniające najuboższym opiekę, również medyczną. Już po roku podobną instytucję założono w Lublinie, a działalność dobroczynna była na ziemiach polskich pod zaborami bardzo rozpowszechniona. Osoby szczególnie zasłużone na tym polu to Piotr Łubieński, Michał Piotr Radziwiłł z Nieborowa, a lokalnie Stanisław Lutosławski, założyciel ochronki w Drozdowie, Stanisław Wojczyński ze Starej Łomży czy Józef Jabłoński z Pniewa.

  Dr Bogusława Szczerbińska skupiła się na podobnym temacie, przedstawiając „Rolę społeczno-kulturową polskich ziemianek”. Jak zauważyła na wstępie: po upadku powstania styczniowego i uwłaszczeniu chłopów ziemiaństwo w Guberni Łomżyńskiej miało spore problemy ekonomiczne, ponieważ pańszczyzna wciąż była w niej bardzo rozpowszechniona, wiele słabszych ekonomicznie majątków było parcelowanych lub licytowanych, ale już w kolejnej dekadzie warstwy szlacheckie znalazły inne sposoby bogacenia się, przede wszystkim handel drewnem i propinację. Pozwoliło to na szeroką działalność społeczno-opiekuńczo-charytatywną. - Dwór był oparciem w czasie klęsk żywiołowych i biedy - podkreślała dr Szczerbińska, dodając, że nie separował się on od wsi, ten dystans był coraz bardziej skracany, a poza działalnością typowo charytatywną ziemianki angażowały się również w upowszechnianie oświaty wśród warstw najuboższych, co pod zaborami nie było ani łatwe, ani bezpieczne. Mówiła również o pozycji kobiet w ówczesnym świecie i zmianach w nim zachodzących, które miały również wpływ na ziemiańskie dwory i rodziny. Dało to efekty chociażby w powstaniu Zjednoczonego Koła Ziemianek, a szeroką działalność kobiet z warstw ziemiańskich dopełniała w owym czasie również aktywność na niwie kultury i sztuki - stąd liczne działania salonowe i nie tylko oraz coraz liczniejsze grono pisarek, poetek, kompozytorek oraz mecenasek, potwierdzających, że kobiety już wtedy były istotną częścią polskiego społeczeństwa.

  Ostatni prelegent Tomasz Szymański, kustosz Muzeum Przyrody–Dworu Lutosławskich w Drozdowie, przypomniał „Etos ziemiański według Lutosławskich”. Można tu mówić o czymś bez precedensu nawet w skali ogólnopolskiej, bowiem Lutosławscy objęli Drozdowo w posiadanie pod koniec XVIII wieku, po czym doprowadzili ten majątek do niesłychanego rozkwitu. Jak zauważył Tomasz Szymański jest to doskonałym przykładem realizacji etosu ziemiaństwa w praktyce. Wszystko zaczęło się od Wincentego Jakuba Lutosławskiego, ojca Franciszka Dionizego, który zdobywszy wszechstronne wykształcenie nie tylko pomnażał własne zasoby i zapewniał dobrobyt rodzinie, ale też włączał się w życie wspólnoty i starał się być obywatelem-patriotą użytecznym dla kraju. Zasłynął więc nie tylko jako twórca drozdowskiego browaru, ale również jako fundator kościoła i filantrop. Jego sześciu synów: Wincenty, Stanisław Kostka, Marian, Jan Chryzostom, Kazimierz i Józef to również postaci wielce zasłużone dla regionu i dla Polski, z przebogatą listą osiągnięć i dokonań na wielu polach: od walki o niepodległość kraju, co Józef i Marian przypłacili śmiercią z rąk bolszewików we wrześniu 1918 roku, przez działalność społeczną, publicystyczną i naukową.
- Kluczem było tu wychowanie tych trzech generacji i zarazem realizacja tego ziemiańskiego etosu - mówił Tomasz Szymański, dodając, że Franciszek Dionizy, sam wykształcony, zadbał o to, by jego synowie pobierali nauki w najlepszych szkołach i uczelniach, jak najdalej od carskiego systemu oświaty, a do tego byli wychowywani według staropolskiego wzorca, nawiązującego do tradycji sięgających jeszcze XVI-XVII wieku. Prelegent poświęcił też wiele ciepłych słów Marii z Lutosławskich Niklewiczowej, ostatniej dziedziczce Drozdowa, która po II wojnie światowej nie miała już co prawda środków na realizację etosu ziemiańskiego w jego dawnym wymiarze, ale chociażby po pierwszej komunii świętej zapraszała drozdowskie dzieci na szklankę kakao, pączka albo kawałek drożdżówki, co było praktykowane przez lata i stało się tradycją, do dziś pamiętaną przez starszych mieszkańców Drozdowa.

  Część wykładową zwieńczyła debata „Jakie znaczenie dla współczesności ma historia i etos ziemiaństwa polskiego?”. Jej moderatorem był Piotr Szymon Łoś, a panelistami dr Anna Wylegała z Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, dr hab. Andrzej Zawistowski, prof. Szkoły Głównej Handlowej, prof. Instytutu Pileckiego z Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami Instytutu Pileckiego, dr Karol Krajewski oraz dr Marcin Konrad Schirmer.
Po ożywionej dyskusji uczestnicy rozmowy zgodzili się, że etos ziemiaństwa jest w polskim społeczeństwie wciąż żywy, ale też nie można ustawać w dalszych wysiłkach, mających na celu jego przypominanie i dalsze krzewienie, w czym tego typu inicjatywy jak sesja „Polskie ziemiaństwo w służbie narodu – etos i wartości” są bardzo pomocne.

 

Partnerem sesji było Polskie Towarzystwo Ziemiańskie. Wydarzenie dofinansowano ze środków Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego J. Paderewskiego w ramach Funduszu Patriotycznego.