MKDNiS logo Czarne 1

Program Ochrona zabytków
Zadanie pn. Drozdowo, dwór Lutosławskich, Muzeum Przyrody
(XIX w.): wymiana pokrycia dachowego wraz z rynnami,
wymiana świetlika oraz renowacja kominów w części willowej
muzeum dofinansowano ze środków
Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu

Franciszek Wierzbicki poseł ziemi łomżyńskiej

fot. Franciszek Wierzbicki poseł ziemi łomżyńskiej

Źródło: Tadeusz i Witold Rzepeccy, Sejm i Senat 1922-1927, Poznań 1920.

 

Początkowo jasna i oczywista sprawa reklamacji po zdaniu jej komendzie wojskowej stanowiła wielką niewiadomą i gdy po raz drugi zaopiniowały ją szarże łomżyńskiego PKU samorządowcy swoimi kanałami informacyjnymi próbowali monitorować etapy rozpatrywania wniosku. Uważali tym bardziej, ponieważ zbliżał się koniec udzielonego „porządkowego” urlopu. Mieli jeszcze jedną drogę urzędową poprzez zwrot do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Tym razem sprawę potraktowano z najwyższą uwagą. Prócz trzystronnicowego wprowadzenia do tematu załączono wyciąg z protokołu posiedzenia Wydziału Powiatowego nr 8 z dn. 10 marca 1920 r., na którym był obecny dr Józef Żak – przewodniczący Wydziału oraz członkowie: Stanisław Kurcyusz, ks. Witold Supiński, Konstanty Długoborski, Franciszek Wierzbicki, Stanisław Węgrowski, Inspektor Samorządu Gminnego - Romuald Bielicki, sekretarz Bolesław Marchewko. W piśmie do MSW o wyjednanie wyreklamowania lub odroczenie wyjaśniono przebieg dotychczasowych starań, stwierdzono, iż Wydział Powiatowy stosownie do postanowienia swego występował do MSW o reklamację lecz otrzymał odpowiedz odmowną. Przy okazji wyjaśniono skąd wziął się pomysł na przedstawienie sprawy w innym ministerstwie: „Na skutek zaś przeprowadzonych przez delegowanego w imieniu Wydziału Powiatowego jego członka tegoż Wydziału pana Kurcyusza osobistych w Ministerstwie pertraktacji w tej sprawie, Wydział Powiatowy występuje ponownie z niniejszą reklamacją do Ministerstwa, którą ze względu na nagłość sprawy załatwia się z pominięciem województwa białostockiego”.

W komplecie dokumentów znalazł się tabelarycznie uporządkowany wniosek o zwolnienie, w którym prócz danych o poborowym podano stanowiska i uzasadnienia administracji terenowej na szczeblu powiatowym. Na odnotowanie zasługuje jeszcze jedna z wyrażonych uwag łomżyńskiego starosty: „Wniosek Wydziału Powiatowego jako przewodniczący tegoż najzupełniej popieram, dodając iż p. Wierzbicki, biorąc czynny udział w odbudowie zniszczonego powiatu przez wojnę niezbędny jest na miejscu i ze względu na rolę i znaczenie, jakie ma szybka odbudowa powiatów pogranicza plebiscytowego wschodnio–pruskiego dla samego plebiscytu, jako przykład energicznej ingerencji państwa i czynników samorządowych polskich w odbudowie". W zestawieniu znalazł się też dopisek: "Wniosek wydziału powiatowego popieram w całej osnowie Min Spr Wew wz Demchowski”. Dopisek: „Zgadzam się 27/3.20” i parafka widnieją również na piśmie przewodnim. Dokumenty zaopatrzone w niezbędne noty przekierowano 7 kwietnia do docelowego adresata. Tymczasem w Łomży niepokojono się o losy sprawy, zwłaszcza po tym jak otrzymano telegram ze Sztabu Oddziału V MSW z 5 kwietnia, stanowiący odpowiedź na powtórną reklamację miejscowego PKU. Jak się okazało był on nadesłany: „Celem reklamacji z powołaniem do czynnej służby i nadania przydziału”. Dalsze informacje z telegraficznego rewersu podawały szczegóły decyzji: „Do PKU w Łomży na pismo tamtejsze nr 781/p z 18.03.1920 zawiadamia się, iż MS Wojskowych nie uwzględniło prośby o odroczenie służby wojskowej p. Wierzbickiemu Franciszkowi. Wymienionego należy powołać natychmiast do służby”. Scenariusz wypadków, przed którym chciano się zabezpieczyć, wypełniał się w oznaczonym czasie. Jednakże sprawy odwoławcze w dalszym ciągu szły ustalonym torem. 10 kwietnia do Departamentu I Sekcji Artylerii MSW dotarło pismo z resortu spraw wewnętrznych. Także w kwietniu nadesłano uzupełnienie treści gminnej prośby, aczkolwiek nie miało ono wówczas wpływu na decyzję szefostwa Oddziału V MSW, które w dniu 17 kwietnia przygotowało opinię do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Nie uwzględniono w niej powtórnej reklamacji Franciszka Wierzbickiego i nie udzielono odroczenia służby wojskowej ze względu na wielki brak oficerów artylerii.

Powołany w ostatnich dniach kwietnia ziemianin został wcielony 20 maja (Dekret nr 2129 z dn. 20 V 1920 r.) z przydziałem do Sekcji 2 Zaopatrywań Departamentu V MSW na skutek żądania ppłk. Żuka, gdzie objął stanowisko referenta Wydziału Ewidencyjnego Sekcji Zaopatrywań. Wyprawa kijowska i wcześniejsze działania zbrojne powodowały, że w rozrastającym się wojsku niemal „walczono” o wyspecjalizowaną kadrę. Także o opisywanego podporucznika występował oddział liniowy szukający doświadczonych uzupełnieniowych oficerów, ale nie zareagowano nawet względem Sekcji Artylerii Departamentu I. W uzupełnieniu telefonicznej rozmowy w dniu 10 maja 1920 r. stwierdzono, że przydział Franciszka Wierzbickiego do Dep. Uzbrojenia Sekcja Zaopatrywania pozostaje bez zamian. Natomiast odpisano, że w zamian reklamowanego oficera 9 Pułku Artylerii Ciężkiej (PAC) można wysłać oficera z baterii zapasowej 9 PAC.

Franciszek Wierzbicki ponownie zwrócił uwagę Sekcji 3 Oddziału V w dn. 13 maja. Zdaje się, że uzupełniające informacje z gminy przesłane uprzednio nie trafiły do tego adresata. W ślad za czym dopiero 24 maja Sekcja 3 prosiła Departament V o nakreślenie sytuacji reklamowanego celem zaopiniowania i postanowienia konkretnego wniosku. Informacja zwrotna z 8 czerwca została zaopiniowana pozytywnie. Ostateczny wynik gminnej interpelacji odnotowano w aktach 22 czerwca 1920 r, kiedy to zapisano, iż poborowy z czynnej służby zwolniony być nie może, ponieważ brakuje oficerów, ale Oddział V uwzględniając motywy podane w prośbie wniesionej przez stowarzyszenia i zrzeszenia gminy Szczepankowo powiatu łomżyńskiego udziela 3 miesięcznego bezpłatnego urlopu od dnia 1 lipca do dnia 1 października 1920 r. Upraszano więc bezpośrednio przełożonych o powiadomienie zainteresowanego i zwolnienie na okres wymienionego czasu z obowiązków służbowych. Ale na opuszczanie armii znajdującej się w coraz trudniejszym położeniu nie było zgody poborowego. Departament V w odpowiedzi na pismo z dn. 10 lipca 1920 r. poinformował, iż ppor. Wierzbicki zgłosił gotowość odejścia do formacji frontowych, tak więc anulowano pismo, w którym udzielono wymienionemu 3 miesięcznego bezpłatnego urlopu.

Dopiero we wrześniu sytuacja frontowa była na tyle pomyślna, że wojsko ponownie rozpatrywało wnioski urlopowe. Tym razem o Franciszka upomniał się Związek Ziemian w podaniu zbiorowym dla 34 rolników. Toteż rozkazem Ministra Spraw Wojskowych otrzymał on 3 miesięczny urlop dla rolników od dnia 30 września 1920 r. Ponieważ ppor. Franciszek Wierzbicki zajmował niezbędne dla prawidłowej pracy sekcji etatowe stanowisko referenta Sekcji Zaopatrywań Oddziału V MSW, toteż w zastępstwie na jego miejsce z dniem 25 października przydzielono i oddano do dyspozycji Departamentu kpt. Janczewskiego Michała z Zarządu Szt. Art. Miasta Stołecznego Warszawy. Urlop został przedłużony do 10 stycznia. Natomiast od 17 stycznia 1921 r. podporucznik uzyskał bezterminowe zwolnienie. 28 lipca 1922 r. został przeniesiony do rezerwy i otrzymał książeczkę oficera rezerwy w łomżyńskim PKU. Jednocześnie nadano mu przydział mobilizacyjny do 4 PAC, a od 29 stycznia 1929 r. przeniesiono do 3 PAC. Już w rezerwie nastąpiło mianowanie na stopień porucznika. Informację opublikowano w Roczniku Oficerskim z 1923 r. i było to starszeństwo z dniem 1 czerwca 1919 r. (lok. 97).

W 1922 r. rozpoczął się nowy rozdział w życiu Franciszka Wierzbickiego. Z listy Związku Ludowo–Narodowego został obrany posłem do Sejmu Wykonawczego I Kadencji. W tym jakże przełomowym roku przyszło na świat najmłodsze z ośmiorga jego dzieci.

Po latach podsumowując okres niepodległościowy weteran walk zdecydował się złożyć wniosek do Komitetu Krzyża i Medalu Niepodległości. Zgłoszenie o nadanie Odznaczenia Krzyża Niepodległości wpłynęło 1 kwietnia 1935 r., aczkolwiek odrzucono go na posiedzeniu Komitetu 4 kwietnia 1938 r. (prot. pos. nr 126). W podaniu ówczesny Inspektor Hodowli zwierząt w Okręgowym Towarzystwie Organizacji i Kółek Rolniczych w Wilnie uzupełnił własny biogram wojskowy i przytoczył szereg informacji dotyczących działalności niepodległościowej z minionych lat. Z tychże zapisków dowiadujemy się, że pracę narodową rozpoczął w kółkach samokształceniowych szkoły średniej, a za czasów akademickich działał w Związku Młodzieży Polskiej „Zet”, będąc „bratem” oraz w Towarzystwie Szkoły Ludowej. W listopadzie 1918 r. uczestniczył w rozbrajaniu Niemców w Łomży i pracy przy organizacji władz polskich w powiecie.

Podsumowując ważny fragment życiorysu weterana warto podkreślić, że opisana postać, mimo iż życie zawodowe związała z działalnością pozawojskową, służyła w mundurze łącznie przez okres około czterech i pół roku. A wszystko to potoczyło się za sprawą młodzieńczych zainteresowań.

Gdy dziewiętnastoletni Franciszek Wierzbicki wstępował w ochotniczym zaciągu do szkoły podoficerskiej nie spodziewał się, jaką rolę wykształcenie i praktyka wojskowa odegrają w jego przyszłych losach. Dobrze sytuowany z perspektywą objęcia rodzinnego majątku ziemskiego potraktował wojskową przeprawę jako doświadczenie życiowe, a nie szukanie własnej drogi. I należy uznać, że tak właśnie podsumował czas rocznego pobytu w koszarach, który został przeznaczony na naukę w elitarnej szkole artylerii moździerzowej. Tak więc, gdyby nie wybuch I wojny światowej pożegnanie z bronią nastąpiłoby wraz z ostatnimi ćwiczeniami rezerwy, ale to właśnie wojna przeformatowała status poborowy na służbę czynną. Patriota doczekał się wymarzonego, aczkolwiek niespodziewanego tak szybko odrodzenia wojska polskiego i państwa. Zwolniony do rezerwy wracał w rodzinne strony, będąc oficerem I Korpusu Polskiego. Bogate doświadczenie wykorzystał w listopadzie 1918 r., rozbrajając Niemców, ale też przy organizacji władz samorządowych. Wysoko ceniony z uwagi na moralność i znajomość rzeczy udzielał się w strukturach gminnych i powiatowych i okazał się człowiekiem nie do zastąpienia, skąd narodziła się rozterka o jego najodpowiedniejszym przydziale w 1920 r. i starania, by dzielić własne siły wedle potrzeb i możliwości. Na te dyskursy nakładało się znaczenie powiększającej się rodziny i podnoszenie ze zniszczeń wojennych rodzinnego majątku – gwaranta przyszłej stabilizacji materialnej. Franciszek Wierzbicki miał wiele „na głowie”, jednak nie stracił jej w chwili wielkiej próby, czym okazała się inwazja bolszewicka w 1920 r. Wówczas w największym ferworze walk, mimo zgody na ważny urlop, pozostał na posterunku i opuścił go dopiero, gdy wyjaśniły się losy Bitwy Warszawskiej. Jednak w opinii komisji odznaczeniowej nie zasłużył on na Krzyż Niepodległości. Możliwe, że nie było to najstosowniejsze odznaczenie dla niego, niemniej jednak zasłużył na wdzięczność i pamięć również jako wojskowy.

 

kustosz Marcin Rydzewski

Additional information